Mam iść, biec? Choć tchu złapać nie mogę.
Uparcie przemierzam żywota drogi,
Choć kłody wpadają mi pod nogi.
Przedzieram się przez raniące mnie ciernie.
I choć idę, to stoję biernie.
Oderwana od świata,
Choć nie koniecznie.
Trwam w snach i ułudach wiecznie.
Żyję bo żyję, a nie, bo muszę.
Życie jest darem, a nie przymusem.
KJ