niedziela, 19 czerwca 2016

Dualizm rozbitego lustra




Kiedy patrzysz w lustro,
Widzisz całkiem obcą twarz.
Tak obcą, a jednak coś na jej widok w duszy gra.
Te lśniące oczy
Usta pełne gwiazd.
Uśmiech tak wspaniały, że aż...
Aż porusza cię coś głęboko tam.
To odbicie lustrzane.
Mara, w jakiej trwam.
Czuję to...
Czuję.
Choć bym była aniołem.
Aniołem, który z nieba spadł.
Upadłym, który nie wie jak latać.
Upadłym tysięcy milionów lat.
Ta nocna mara...
Mrzonka, którą tworzę.
Ona wyciąga rękę i...
Woła imię moje.
Otwieram oczy gwałtownie.
Wtulona w ciepło ciał.
Czuję oplatające ramiona.
Wiem...
To mój przyjaciel, który z nieba spadł.
 KJ